Tak myślę, że oczywiście zabiła go wrażliwość, tak jak zabiła wielu innych. A jeszcze wielu innych wisi na włosku. Trochę wrażliwości, nawet dużo wrażliwości jest darem nad darami. Za dużo wrażliwości jest przekleństwem. Nazywajmy rzeczy po imieniu. To jest nóż w gardle.
...
Ale jednak:
WIELU JUŻ PRZESTAŁO ŻYĆ
Ale jednak: ciepłe nasze oddechy, którzy żyjemy, i zimne teraz oddechy wszystkich, którzy żyli, mieszają się ze sobą, całują i płyną razem po utartych szlakach, magistralach i wszystkich dzikikich rubieżach, cudnych manowcach czasu i przestrzeni. To jest wiatr, nurt żywota.
Edward Stachura - Z wypowiedzi rozproszonych - [O Szymanowiczu]