Jak mam zagrać czysto kiedy wszyscy inni
brudzą
Koleżeński układ przy biznesie tak się trudzą
Chcąc mnie przekonywać o swych uczciwych
zamiarach
Przejrzałem na oczy więc faszystów czeka
kara
Więc nara, nara! Jesteś łeb wypierdalaj!
Dla ciebie nie ma czasu i miejsca wewnątrz
stada
Intruzów nam nie nada a do takich cię
zaliczam
Najpierw sprawdź port a potem zakotwiczaj
Zwyczajnie będziesz ryczał
Bo abordaż offical
Po legalu ci wytnie niezły numer będziesz
kwiczał
Jak ten gwiazdor nadęty
Dla mnie kamuflaż, brezenty
Ty mówisz nie tędy
Ja ci mówię pierdolnięty
A ty w sposób pokrętny chciałeś Peji
wytłumaczyć
Że pojęcie komercji w tym wymiarze nic nie
znaczy
Bo tak naprawdę pogląd zależeć ma od
gaży?
W dużej mierze tej żołnierze
Czy w to wierzę? Znam swą cenę
Wiem na co mnie stać, ale z tobą się
kurwienie
Zostawiam konkurencji, tym którym zawsze
jadę
Im daj fejm i pomadę
Nie masz sztamy z mym składem
Bo jesteś zwykłym gadem
Który chciałby się nachapać
Rychu jest czujny w porę zdążył cię przyłapać
Jestem w tym zbyt długo byś się mógł ze mną
dogadać
Z mego stołu tylko wierni mym zasadom będą
jadać
Judasze spierdalać, spadać judasze
Dziś swój słomiany zapał w zarodku zgaszę
Dam ci plagę nie paszę
Masz ugór nie czarnoziem
Chcesz uprawiać to proszę
Zapracuj i to poczuj
Nie wierzę w twą znajomość i uczucie do hip hopu