Więc wszem i wobec ogłaszam, że nie jestem osobą, którą można traktować przedmiotowo. Prawda zawsze wyjdzie na jaw. Byliśmy przyjaciółmi, tak byliśmy, ale "przyjaciółmi", nie przyjaciółmi. Chociaż nie wiem, czy to nie za duże słowo. Przecież przyjaciele nawet ci w cudzysłowiu nie robią sobie takich głupot :) Myślałam, że uczucia drugiej osoby są nieco ważniejsze niż rzeczy, które możemy sobie kupić w sklepie. Myślałam, że przyjaźń jest bezcenna...I nie ma siły silniejszej od niej... Ale już trudno, tak myślałam. W końcu się przekonałam, kto jest moim prawdziwym przyjacielem, a kogo należy omijać szerokim łukiem.
Dziękuję za uwagę.
Dobranoc.
PRZYJACIELE, dziękuję że Was mam.