Postanowiłam pisać takiego fotobloga w którym bd opisywać każdy dzień , czyli taki mój pamiętnik którego nikt nie bd czytał pewnie . Nie bd pisała tego w jakim zeszycie chowanym pod łóżkiem bo uważam że to przereklamowane i tyle w temacie.
Nie mam już na to siły ! Nie pisze z nim 2 dzień bo pojechał na Mazury , i tak tęsknie że to jest przegięcie ... Piszemy tylko na gg i na fb , ale tylko dlatego , że coś nam się zjebało w sieci i jego sms nie dochodzą do mnie. Kurwa czemu to wszystko jest takie skomplikowane. Napisał mi , że mu się podobam ja mu też to napisałam i nic . Słodzimy troche , ale nic poza tym , nie pyta się o spotkanie ani o nic. Przecież ja nie bd proponować mu kurde spotkania... Ostatnio wszystko się układa oprócz tego. Zerwałam z Tomkiem tylko dla niego , no ale on o tym nie wie. Nie wytrzymuje już psychicznie , czuję się taka bezbronna i bezsilna , bo nie sprawie że mnie pokocha , od takk . Dzisiaj myślałam już że zadzwonie do niego i wyznam jak bardzo cierpię kiedy nie piszemy i nie ma tych jego zboczonych tekstów , ani tego " skarbiee " kiedy jestem na niego wkurzona albo coś chce.Oglądaam właśnie "LOL" i chciałabym przeżyć choć namiastke takiego życia jak ona. To okropne że oprócz niego jest jeszcze jeden nowy w sql który namieszał mi w głowie. Może i ma dziewczyne ale czuje że ma cos takiego w sobie , czego używa żeby mnie do siebie przyciągnąć. Starsi robią grilla a ja czekam żeby tylko goście pojechali , właczam swoją nutę chady - Tego nie da się naprawić i zacznę znowu użalać się nad sobą jak zwykle. Nie płaczę.Żadko płaczę i właśnie to jest najgorsze bo to co czuje podczas płaczu czuję ze zdwojoną siłą kiedy po prostu nie umiem się rozpłakać . Zawsze byłam silna ale ostatnie wydażenia gdy straciłam troje przyjaciół i dowiedziałam się jacy ludzie potrafią być zazdrośni i fałszywi , to jak by cała ta siła osłabła. Pogubiłam się w życiu , nawet bardzo , ale powoli odnajduje swoją drogę ...