Ramiona unoszą spokojnie, spokojnie wstają
Martwi są jak narodziny jawy
O okaleczonych członkach i przemoczonej duszy
Wzdychają spokojnie urzeczeni pogrzebowym pięknem
Kto zaprosił trupy do tańca?
Czy to ta młoda dama ucząca się grać pieśń duchów na dziecięcym fortepianiku?
Czy to dzieci z pustkowi?
Czy może sam bóg duchów mamroczący radośnie, gadający jak oszalały?
Wezwałem cię, by namaścić ziemię
Wezwałem cię, by ogłosić żałobę opadającą jak zwęglona skóra
Wezwałem cię, by życzyć ci pomyślności
Chwały w sobie niczym w nowym potworze
A teraz wzywam cię do modlitwy
__________________________________
Ujrzałam kroplę krwi
Samobójcy, który zginął marnie...
Tam da da dam...
Śmiech ze smutku
Psychodeliczny taniec
So real....(patrz->teledysk J.Buckley)