Powiedziałes mi, że to przecież nic nie zmieni. Dalej będziemy sie spotykać i pisać, a na pielgrzymie troszke się powydurniamy i będzie smiesznie. Tymczasem nic takiego nie bylo. rozmawialiśmy ze sobą może ze trzy razy, a rozmowa właściwie i tak się nie układała. Powiedz mi co ja mam mysleć? wstydzisz się mnie? ale tak szczerze. a może tu chodzi o różnice wieku? Tak ona też nie jest mała. tylko, że dopóki się nie zbliżyliśmy wszstko się układało. Wiesz jak się czuje? Czuje się wykrzystanai odstawiona. Myślałeś, że będę jedna z tych napalonych nastolatek, a tymczasem okazałam się zupełnie inna. Nie chciałeś kolejnego związku na 5dni. Odczytałam to chyba troszke inaczej niż sobie wyobrażałeś. "Przecież zawsze mogłaś podejść i pogadać", mogłam ale Ty zawsze siedziałeś ze swoja paczką. Tymczasem ja bardzo często byłam sama. jestem pewna, że przynajmnije raz to widziałeś, a jednak nie podszedłeś. co było tego przczyną? Bałeś sie reakcji dziewczyn z grupy? Że będą zazdrosne? ale o co? Czy to, że porozmawialbyś ze mną było by aż tak dla nich bolesne? a pomyślałeś jak bolesne były te przeżycia dla mnie? Otworzyłam sie przed Toba, zaufałam, a Ty an koniec nie krzyknąłeś nawet głupiego "narazie Lipnicka". Pamiętasz jak obiecałeś mi pomoc? Tak naprawde nie otrzymałam jej ani razu. Powtarzałeś tylko, że powinnam pojechać na pace. Byłam uparta i nie pojechałam, a ty widząc jak się męcze nie podszedłeś, nie przytuliłeś, nie pomogłeś nawet miłym słówkiem. Zapomniałeś.. ja tak to sobie tłumacze.
Muszę jednak szczerze przyznać, że na koniec za to przeprosiłeś. Lepiej późno niż wcale. Domyślam się ze To mogło być tylko od tak, bo przecież wszyscy to robli. Ale przeprosiłeś i dla mnie czy to było z serca czy na "odczep się", nie było już ważne. wiesz co jest w tym wszytskim najgorsze? Że nie potrafimy stanąć na przeciwko siebie i powiedzieć co czujemy. Nie potrafimy już, bo wcześniej bardzo często o tym pisaliśmy. Z obu stron poszlo bardzo dużo nadziei. Za dużo jeżeli to wszytsko ma się tak zakończyć. A jednak to był chyba zły tor prawda? Ciekawe tylko kiedy tak naparwde stanie na krawędzi.. ? a może to jeszcze nie koniec? nie chciałabym tak kończyć naszej znajomości. Właściwie to nie chciałabym jej w ogóle kończyć. Szczerze mówiąc to była ciężka i owocna lekcja. Szkoda tylko, że równie bolesna ale w końcu nie wszytsko można miec łatwo i tak na hop siup, prawda? nie będę Cie zmuszać do niczego. Wierze, że jeżeli będziesz miał odwoagę i ochotę porozmawiac, to będziesz rownież wiedział jak lub gdzie mnie znależć.
"Lecz chcę dalej iśc pod prąd i wciąż szukać trudnych tras, czas już otzrec łzy, nie będzie źle.."
nareszcie powrót.