Z tygodniowym opóźnieniem dodaję zdjęcie z sylwestra z Klusią.
Wstawiam je po to, aby udowodnić, że żyję, choć jak widać na zdjęciu trochę kiepsko ze mną :P
A na koniec (bo nie widzę potrzeby rozpisywania się) groźba wszechczasów:
- Zapamiętam to sobie, Klusia!
Wesołego Nowego Roku!
P.S. Nadal nie mam swojego komputera, więc musiałam skorzystać z internetowej obróbki zdjęć, aby je wykadrować :/