Jaram się
UWAGA: najprawdopodobniej ominie mnie w tym roku poprawka z matematyczusi <3 Jezu, zesram się ze szczęścia.
Opłacało się walczyć z ciągami bo mnie uratowały. Myślałam, że to już wystarczy, ale oczywiście nie. Wczoraj pisaliśmy ostateczną diagnoze z wielomianów i funkcjii trygonometrycznych, z której nic nikt nie potrafił. Zrobiłam 6 zadań zamkniętych, natomiast w części otwartej namalowałam trapez. ;d haha
Na hotelarstwie wszystkie zaczęłyśmy płakać, że nie zdamy. Nie zrobiłam prezentacjii, ale zapomniała o nich więc cudownie. Wieczorem zebranie, myślałam, że zostanę zjebana za godziny, ale o dziwo, nie. 'o'
Dzisiaj okazało się, że z diagnozy wszystkie płaczące dostały 2+ <3
i jak zwykle to nie koniec, przed nami jeszcze mini matura z całego roku. love it.
Boże, czekam na mojego Misiaczka <3 i idziemy na zdjęcia.