Mówiłam już , że uwielbiam piątki ;p
ale może zacznę od czwartku. :)
czwartek:
tak więc nie byłam w szkole ...
1) zaspałam
2) jak wstałam poszłam wziąć prysznic
3) prąd mi wyłączyli
więc nie byłam w stanie dotrzeć do szkoły x/
wieczorem kiedy pytałam Tomka czy mamy zmiany jakieś na piątek...
kolega był zdziwiony moim pytaniem
bo Jemu się wydawało że mnie widział na mat xD
piątek:
niby standardowo 4 lekcje ;p
i się zaczęło od pewnego nie porozumienia:
"Niech sobie sam kupuje..."
reakcja dziewczyn bezcenna xd
i tak na wolnej lekcji temat powrócił
kiedy szukałyśmy Sylwi pomysłów na prezent ^^ :
S: ale to się żuje ?
K: nie, zakłada :D
M: ja jem
X: to poczekaj ^^
no i na fizyce klimat został bo Plastuś nie był wstanie prowadzić lekcji xD
i końcówka:
M: beksa idziesz ze mną ?
K: a mogę? xD
i tak zostałam "beksą" bo całą fiz płakałam :)
te dzisiajsze komentarze nasze zostawie bez komentarza xDe
pzdr. laski XD