To był ciężki rok. 3 rok w tej samej pracy. Zakup mieszkania odszedł na drugi plan. Nareszcie udało się skończyć tego wariata. Kupiony 1 kwietnia, 3 miesiące w drodze do kraju, miesiąc na złożenie na gotowo. Tydzień na załatwianie papierów, 2 godziny u diagnosty żeby wypisał kwity, godzina w wydziale komunikacji bo nie ogarniają. 3 weekendy nerwów bo wychodziło coś dodatkowego czego nie było widać na pierwszy rzut oka.