No i po 3 tygodniach znów w Warszawie, w akademiku, na wesołej uczelni.
Faaajna była ta przerwa.. ale oczywiście dużo za szybko zleciała.
Sprzątanie, kręcenie się wokół victorii, jedzenie, spanie, ćwiczenie, oglądanie anime i filmów akcji, w których trupy ścielą się gęsto, granie w Grida 2 i tak w koło.
No ale było też troche oderwania od monotonii.
Natałka u mnie w domu omnomnomnom :3
Od dziś na siłowni napierdalamy hard training dla twardzieli. NIE MA ŻE BOLI. Tony twarogu, kuraka, ryżu i tuńczyka.
Słoneczko świeci, hajs się kręci, ide do sklepu.