Gdybym nacisnęła przycisk ulamek sekundy wcześniej, wyszłoby prześliczne zdjęcie, kiedy to Aga skacze po ringo. A tak to wyszlo, jakby się przestraszyła niebieskiego krążka.
Kotek w Wiśle był przekochany! Ciagle mruczał (niestety, nie mrauczał, nad czym ubolewam)i wpakował mi się do pokoju. Dobrze, ze Aga tego nie widziała.