Zbliża się siódmy listopada.
To już rok odkąd Siwuszki nie ma.
Cholera...od tego czasu tak wiele się zmieniło...
W zasadzie wszystko...
Tak trzeba było postąpić.
Oglądając zdjęcia, nasze ostatnie - nie było ratunku.
Ty Myszko już galopujesz:)
Jesteś szczęśliwa i taka...zdrowa!
Zrozumiałam to już.
Wiem też, że tamtego dnia razem z Tobą
odeszło coś jeszcze.
Odeszła pasja. A to już nie wróci.
Aniołku
I nie ma lekarstwa na wspomnienia
Twoja twarz jest jak melodia
Nie chce wyjść z mojej głowy
Twoja dusza mnie nawiedza i mówi mi
Że wszystko jest w porządku...