Od sobotniego poranka cieszę się nowymi żyjątkami, jakie dała nam Jagna. Cztery śliczne białe kociątka :) Muszę przyznać, że nie potrafię przejść obok nich obojętnie. Muszę sobie z nimi porozmawiać, pogłasiać je, potulić. Jak twierdzi rodzina, ze zwierzetami obchodzę się lepiej i łagodniej niż z ludźmi :)
Idę poprzytulać Jagne <3