dawno nic nie dodawałem,
ale nie miałem ani siły, ani weny a tym bardziej zapału po tym co ostatnio się wydarzyło,
byłem strzępkiem nerwów,
ale jestem na dobrej drodze do naprawienia tego i bycia najszczęśliwszym człowiekiem na tej planecie.
czwartek spędzony pół dnia w sferze pokazał mi że mogę być szczęśliwy,
ale w pewnym momencie moje myśli wyszły poza sfere dzięki pewnej osobie,
byłem w pięknym miejscu,
w takim wymarzonym raju.
"Home is behind the world ahead.
And there are many paths to tread.
Through shadow to the edge of night,
Until the stars are all alight..."