Chwaliłam się nim już na moim PB, jednak obiecałam, że tu też się pojawi. Oto mój maluszek :)
Jest u mnie niecały miesiąc, a chyba już się polubiliśmy ;)
Zaraz chyba dostanie oseska, pewnie już zgłodniał. Na razie je mrożonki, póki je mam, ale wątpię, czy tak będzie zawsze... Całym serduchem chcę uniknąć karmienia żywymi myszkami, bo to nic ciekawego, jak się patrzy na cierpienie takiego maleństwa...
Zostawiając temat Puszka. Dostałam ostatnio od Madzi i Przemka (bardzo Wam dziękuję :)) małego ptasznika (Brachypelma vagans L1), postanowiłam z jego pomocą szerzyć to 'szaleństwo' :P Dziś razem z zapasem jedzenia powędrował do nowego właściciela.
U całej mojej trzódki wszystko w jak najlepszym porządku, pewien miły osobnik (pozdrawiam, Yedaai) dostarczy nam jutro świerszczy, zapas już na zimę pewnie.
Muszę też wspomnieć o czymś mniej wesołym. Otóż 9 września zginął w wypadku samochodowym wspaniały człowiek, terrarysta, mój przyjaciel. To od niego dostałam moją seemanni. Paweł, to nie tak powinno się skończyć... :(
[']