hau hau!

Co z tego, że pomazane, skoro moje ulubione z Kresem? ;]

Właśnie.. czy zdjęcie musi być koniecznie idealne, aby je polubić?
Moim zdaniem nie.

Kiedy kolorystyka jest nieco naruszona, albo kontrast zbyt mały, zdjęcie ma w sobie więcej uroku.
Nie mówię tu o każdym pomazanym zdjęciu, bądź o zdjęciach, z aparatem w dłoni przed lustrem.. A takie też bywają.
Mowa tutaj o zdjęciach, które zrobione w pośpiechu nie mają w sobie ideału, a mimo wszystko bywają lubiane.. Jak to powyżej przeze mnie.
Macie takie zdjęcia? Jeśli nie, to nie macie wystarczającego poczucia artyzmu ^^
Pozdrawiam wszystkich spragnionych kolejnych drastycznych zdjęć... ( Coś poszukam dla Was, no.. albo znowu sobie pół twarzy rozwalę.. ) ;))
No to lulu, kajtki.. <3