KLIK.
Pow,pow..od czego by tu zacząć,ostatnio nie dzieję się nic wartego opisania,ale tak po głębszym zastanowieniu mam dużo do powiedzenia.Po pierwsze,zakochałam się w tej nucie,po dwa nie zgadzam się z cytatem wokalisty Metallic'i 'so close no matter how far' 3 lata upierałam się,że chcę zostać w Irlandii bo w Polsce nic mnie nie czeka,aż pojechałam tam na wakacje i wszystko się zmieniło,doszło do mnie jak bardzo brakuję mi tych wszystkich ludzi,tego co można z nimi robić,pogadać o wszystkim..być sobą a nie udawać kogoś kim się nie jest tylko po to by nie wkurwiać innych,z dnia na dzień to się staje na prawdę coraz cięższe.Po trzecie to mam dość udawania,że jest zajebiście i na wszystko mam wyjebane,na prawdę dobija mnie to 'pomiatanie' i wole być kurwa sama niż pozwalać se na takie coś ;/ Po czwarte,wczoraj na imprezie na prawdę dobrze się bawiłam ..do czasu..no ale Niamh poprawiła mi humor,szok ,że to ona no ale jednak <3 Potem siedzenie godziny pod Valkiem z Dawidem ,Niamh i Culainn'em już totalnie poprawiło mi humor ;D haha w szczegóły nie będę się wdawać bo po co.? Potem siedzenie na glebie z Dawidem i szczere rozmowy doprowadziły do przeziębienia ;( pam pam,4 piwa na prawdę otwierają umysł,doszłam do wielu wniosków,i wszem i wobec oświadczam iż czas na zmiany ;) zacznę od przemeblowania,potem od bycia sobą no matter what.
Ps.uwielbiam to zdjęcie ;)