Teraz nie widzę nic, nie ma świata, nic nie istnieje. Źle się czuje, fizycznie i psychicznie. Ratuje mnie tylko ten wolny tydzień, choć nie... Tak na prawdę to wolny tydzień niszczy mnie jeszcze bardziej, minimalny kontakt z ludźmi, dużo samotności w domu. Dziś w sumie dobry dzień, ale nie mam siły się cieszyć. Właśnie zaczęłam się zastanawiać że to przez piekielny ból psychiczny z dnia na dzień czuję się coraz gorzej fizycznie...