cały dzień przy koniach...
zmęczona..
Mgła nawet czysta...wkońcu.
pobiegała troche grubaska.
i kopytka ma ładniej zrobione...
i nawet Morfeusz zostal przelonżowany.;)
i stępem pojechał z Maksem kawałek a grzeczny jak nie ten koń....
jutro daleka droga.
mam nadzieje że sie chociarz wyśpie..
dzisaj 7.30 pobudka.
niźle.
24h w domu i już mam dosyć.;/
mój.;*