Wysnuję płomień z pojedynczej barwy
jak śnieg który taje - na dłoni rozmywa
linię serca dawno już jej nie mam
został tylko popiół - w nicość obrócone
został tylko popiół - całkiem śmieszne życie
roztargam wołającą ciszę - łzą
co jeszcze czasem w głębię serca spływa
roztarte marzenia w chłodzie mojej dłoni
nigdy niedojrzałe - gasnące neony
spadające gwiazdy wewnątrz nas zasiane
cały piękny kosmos dawno zapomniany