Spokojne, unoszące innym razem burzliwe.
Ostanio duzo szczęśliwych chwil ale są też te złe dotykające mnie, bliskich, rodzine
najmłodzy już 5 dobe spędza w szpitalu.
W piątek nocne jezdzenie po szpitalach z bratem szukając lekarza, który zakończy jego ból. Udało się, oby następne ataki nie przyszły szybko. Następna osoba z rodziny to juz tylko najbliszej rodzinie wiadomo.
Niektóre złe miną inne nie..
Teraz całą rodziną oczekujemy na przywitanie małego w domu :)
może to już jutro :)
Żyć jak najdłużej i jak najbardziej się da Szczęściem bliskich :)
Dziękować, że się ich ma choć nie zawsze blisko