wczoraj byliśmy z miśkiem na rowerach plan był że do Wicka, później Damian wpadł że jedziemy do Łeby.
Póżniej wyszło że pojechaliśmy do miśka babci w Łebieńcu , lecz i tak dotarliśmy do Łeby. Nie m to jak 5 h cały czas na rowerze masakra moje nogiii !!!
nie wiem kiedy zleciały te 4 miesiące . szcześliwi czasu nie liczą .
Miłość jest kombinacją podziwu,szacunku i namiętności .
Damian
zapraszam :)