Tak sobie dziś rozmyślam, może trochę za dużo...
Wszyscy wykończeni, wszyscy leżą martwi i te sprawy.
Melancholia, nic nowego, te same maski na twarzy a jednak jakiś taki...
Powiew wspomnień.
Tak mi wakacjami trochę zapachniało, dołuje się i raduje jednocześnie słuchając nostalgicznych hitów PRL-u. Do dopełnienia dzisiejszej dziwnej soboty brakuje tylko Klubu Winowajców i prażynek.
Byle do czerwca, potem pójdzie już szybko. Supeeeeeeer...