Dzień pod wielkim plusem i wykrzyknikiem!
Uwielbiam chodzić. Tak poprostu móc iść przed siebie, mieć przy boku kogoś bliskiego, czuć wiosenne powietrze i patrzeć w niebo... Gorzej jak natrafi się na dołek albo wpadnie w słup :D Ale chodzenie ma w sobie coś romantycznego i takiego melancholijnego, bynajmniej dla mnie. Mózg się dotlenia i ma się multum myśli i ogólnie jest tak chill out' owo.
Ostatnie dni mijają niesamowicie. Niby duzo nie robie, ale czuję jak jestem w ciągłym ruchu, fizycznie i z myślami. Dzięki temu nie zadręczam się niepotrzebnym, a nawet jeśli to znalazłam świetny sposób. Wystarczyło cofnąć się wstecz i w głąb siebie, żeby kilka spraw zrozumieć. Jak narazie idzie świetnie i wierze, że tak będzie przez bardzo długo :)
Cudownie jest móc wtulać się w Ciebie
obserwując jednocześnie panorame miasta z wysokiej góry...
Zabiera mi dech w piersiach kiedy jestem tam sama,
a Ty potęgujesz te emocje ;*