Tytuł? Chodzi jedynie o dumne miny (obrazujące pełen lans) i zadarte nosy - droga skojarzeń, ot co.
I jako że pewnie zastanawiacie się intensywnie nad pytaniem "Who's the boom king?" odpowiem czym prędzej: "I'm the boom king!" http://www.youtube.com/watch?v=JT5AQIlmM0I&feature=related
Dumna reprezentacja tematyki "balowej" bez wątpienia kontrastującej z rockową. Mimo wszystko, dało się to jakoś pogodzić i stworzyć całkiem specyficzny klimat - w zasadzie nie było nawet potrzeby godzenia, więc mogliśmy dalej beztrosko pozować do zdjęć i kołysać biodrami w rytm utworów Papa Roach.
Podziękowania, uściski, ukłony, dygnięcia
W kierunku ogranizatorki przedsięwzięcia :)
Złowieszcze poduszki nie zmusiły nas do zaśnięcia, a pan barman uważnie obserwował nasze poczynania i strzegł nas przed złem otacząjacego świata. Dziękujemy, pozdrawiamy!
To był dobry piątek ;)