Powtórka z rozrywki, założyłam fotobloga. To nie przypadek, że akurat dziś.
Zdjęcie stosunkowo stare, z klasowego wypadu na kulig, na początku marca.
"Schowam się za tym drzewem, nie będzie mnie widać na zdjeciu!" - a jednak widać :P
Wyjeżdża jutro rano. Wróci... za rok.
Pożegnania wydają się trudne. W rzeczywistości są jeszcze trudniejsze, niż się wydają.
Inez, będzie mi Cię brakowało - właściwie to już mi Cię barkuje...
Kurczę, tak bardzo się róznimy (na przykład rozmiarem biustu, hahaha :D), a tak dobrze się poznałyśmy. Mimo, że nie zawsze się ze sobą zgadzałyśmy (ale bez sprzeczek i kłótni o byle co byłoby nudno, prawda? xD), spędziłyśmy ze sobą tyle czasu...
Grałyśmy w karty na każdej przerwie, siedziałyśmy godzinami w kfc (z Patą, ofc), rozmawiałyśmy przez telefon, dopóki nie skończyły Ci się darmowe minuty...
I ciagle poprawiałaś mój angielski akcent...
Zdarzyło się wiele rzeczy. Nawet kiedy się kłóciłyśmy, chwilę później wszystko było w porządku. Nawet kiedy którejś z nas było ciężko, zawsze mogłyśmy porozmawiać, czasami popłakać. Najważniejsze jest jednak to...
...że potrafimy śmiać się z siebie i robimy to cały czas xDDD
"Agata... kury Cię atakują"
"- Ale... to jest atrapa
- A, może być"
"CH się czytaj jak polskie CZ... jak CZYLI"
"- Czasami mam wrażenie, ze ludzie mnie nie rozumieją... jakbym mówiła jakimś obcym językiem...
- A ja mam stringi!"
"Turlaj Dropsa!"
"Boże, ktoś ją zgwałcił!"
Od jutra zmieni się odległość, która będzie nas dzielić. Ale łączyć nas będzie ciagle to samo - i Ocean Atlantycki ze Spokojnym tego nie rozwalą!
Nie ma bata, przeżyjemy! I zobaczymy się za rok!
Pisz, dzwoń i spamuj naszą klasę!
I nie zapomnij.
;************