Bartąg, Fenix daaaaawno temu . ; ]
baj madziex.
tak troche dziwnie, że robi się inaczej. wszystko co kiedyś nazywałam moim własnym światem, powoli trace. ludzie, których nazywałam przyjaciółmi nakładają maski, spod których wygląda zakłamana duszyczka. ale próbuje się nie przeciwstawiać, przyzwyczaić się do nowych osobowości, do mojego nowego świata. bo teraz nie ja go sobie układam, a ludzie, których byłam w stanie nazwać bliskimi. zlewam się z tą szarą codziennością, kryjąc się pod parasolem uczuć i emocji. nie panując nad sobą zamieniam się w przesadnie zimną i arogancką osobę. już nie potrafie być taka jak kiedyś. nie potrafie znaleźć żadnego sensu w mojej głowie. bałagan. nic więcej. taki kogel mogel.
wspomnienia wciąż wracają. kolejne łzy, spływające po policzkach. wszystko co tak bardzo kochałam, na czym tak bardzo mi zależało - straciłam. ale widzę to wyraźniej niż wcześniej. gdy zamykam oczy wciąż widze ten obraz. i nic nie jest w stanie usunąć go z mojej głowy. ale czy ja chce się go wyzbyć? gdy znów go analizuje boli mnie, nie jestem w stanie opanować emocji. ale przecież gdybym tego nie doświadczyła, nie pamiętała, byłabym inna. nie umiałabym tak spostrzegawczo patrzeć, nie umiałabym chwytać dnia. cały czas każdy dzień byłby taki sam. nie widziałabym różnicy. byłabym szczęśliwa. ale czy przez to, nie jestem? tak naprawdę dostarczyło mi to wiele smutku i wylanych łez. mimo to, zmieniłam się. nigdy nie będę taka beztroska. teraz patrze na najmniejsze szczegóły, nie chce ich przegapić, bo mogą mi dostarczyć więcej szczęścia niż mi się wydaje. małe drobnostki wywołują na mojej twarzy uśmiech. tak łatwo mnie zadowolić. wystarczy, aby osoba, na której mi zależy uśmiechnęła się do mnie lub obdarzyła troskliwym spojrzeniem. wtedy wszystko staje się... fajne. idealne.
nie wiem co się ze mną dzieje. mam mętlik w głowie.
tak poza tym, właśnie się dowiedziałam, że moja najlepsza przyjaciółka i największa idolka klaudia, jeździ tirami, lata samolotami i zaraz mnie przeleci. no bo tak, to moja najlepsza przyjaciółka, po prostu taak! oł jea! trzymam się z nią jakiś tydzień, ale co z tego?! i tak jest moją de best frjend! i nikt z was takiej zaufanej osoby nie ma! ha ha! no, gratulacje. nie łudźcie się. w końcu sama sobie wybieram `przyjaciół` ! .