taaak, sztuczne rzęsy.
wczoraj zafundowałam sobie kosmetyczkę, fryzjera i jestem zadowolona (:
po za tym grill i impreza była [b]GENIALNA![/b]
to nic, że przyszłam do domu i okropnie zalatywało ode mnie dymem z ogniska, że czuć było papierosy, alkohol, że wyglądałam okropnie, bo Alex zrobił mi 189895949859 kokosów na głowie, to nic, że mnie strasznie nogi, głowa i ręce bolą, to nic, że zgubiłam łańcuszek. to nic. . .
kocham was♥
a teraz kawa, Steed Lord w głosnikach i odlatuję.