Właśnie teraz... gdy zaczęłam świadomie godzić z tym, co mnie czeka, co sobie sama teoretycznie wybrałam. Właśnie teraz, gdy przestałam żałować podjętych decyzji, zazdrościć innym, że wybrali to, co mogli. Właśnie teraz, gdy zaczęłam osiągać względnie możliwy spokój i stabilizację pod tym względem. Właśnie teraz niespodziewanie w głowie znów pojawiła się panika i mój formowany przez kilka dni pogląd w tej sprawie począł na nowo rozsypywać się jak domek z kart.
Próbowałam się uczyć i właśnie jedyne do czego doszłam, to do wniosku, że dosłownie nic a nic mnie to nie interesuje i na to, do czego mam podchodzić z takim rzekomym zainteresowaniem mam kompletnie wyjebane. Czasem mam wrażenie, że każdy inny kierunek byłby o niebo lepszy.