Cóż, czytając wczoraj bloga stwierdzam, że byłam bardzo niestabilna emocjonalnie.
Tym bardziej nie ogarniałam wielu rzeczy, słów i czynów.
Zdecydowanie gimnazjum robiło "szałot" z mózgu.
Dzięki Bogu od gimnazjum minęły już 3 lata.
Ja w miare sie opanowałam i ustabilizowałam.
Nie świruje z kolorami głowy ani niczym innym.
Jednak mimo wszystko dalej spowiadam się ze swoich głupich przemyśleń na blogu
Od października studia i teoretycznie nowy inny świat.
A także ostatni etap nauki.
Jak to wszystko zleciało.