Teraz często wychodzę z domu idę przed siebie stawiając krok po kroku Wypowiadają puste słowa sama do siebie Problemami jest wypełniona moja głowa Załzawione oczy krople spadające na chodnik Już za późno nie mam gdzie iść Od życia co dzień dostaje z liścia już leże na glebie Teraz podejdź i dokończ to co stać ma się nie brawem .! Choć cicha nadzieja ze podejdziesz ty i zamiast kopnąć w splot a ja ostatni raz odkaszlnąć krwią Podasz mi pomocną dłoń . Co się oszukuje nigdy to nie nastąpi . Jak małe dziecko traktowane jak szmatę zabrane z rąk alkoholika ... Które wciąż po nocach plącze Widzące co noc ten sam obraz i ten ból . I w noc po kątach płacze Ta smutna tęsknota w oczach Myślę ze już w życiu nic dobrego mnie nie spotka to jak bumerang powraca Tylko z coraz mocniejszym skutkiem .Nie mogę spać po nocach budzę się co rano z krzykiem Zabrano mi życie Zabrano mi świat !
Chciałam o tobie zapomnieć popijając bolsem . Lecz mi się nie udało To co było miedzy nami było naprawdę piękne lecz nie wiedziałam ze coś w nas pęknie
Jak˙ Ci się układa? Mam nadzieje że jest git I, że w przeciwieństwie do mnie kurwa jakoś w nocy śpisz..