Śmierć tli się blaskiem szkła
Tańczy tandetnego walca na dwa
Poddaję się jej mimo że nie chcę
Choć każdego dnia barwami mnie łechce
I padam na twarz bo dalej nie mogę
Coś jest jak cień, podkłada mi nogę
I płaczę i dławię się wymiotami
Taki stan trwa już we mnie latami
Bolą mnie rany, tak bardzo krwawią
Podczas gdy inni świetnie się bawią
Choć wszyscy patrzą to nikt nie widzi
Jeśli ktoś widzi to tylko szydzi
A ja tak nie chcę, nie chcę tak żyć
Chcę być, zdobywać, piękne sny śnić
Więc mówię "dość! Wszystko wypluję!"
Lecz to niestety nie ja decyduję
23 PAŹDZIERNIKA 2021
23 PAŹDZIERNIKA 2021
23 PAŹDZIERNIKA 2021
23 PAŹDZIERNIKA 2021
23 PAŹDZIERNIKA 2021
23 PAŹDZIERNIKA 2021
23 PAŹDZIERNIKA 2021
23 PAŹDZIERNIKA 2021
Wszystkie wpisyphotoblog
12 MAJA 2016