Jeśli coś stracisz i to było dla ciebie coś bardzo ważnego, to nie jesteś w stanie z tym się od tak pogodzić. Nie da się od tak zapomnieć, nie da się zmienić tego z dnia na dzień, z czegoś najważniejszego w nic. Jeśli nie można tego naprawić, jeśli nie możesz tego odzyskać i zdajesz sobie sprawę, że to już nie wróci - ogarnia cię ogromna pustka. Czujesz, że czegoś ci brak. Niestety ale nie znajdziesz nic zastępczego, bo nic już nie będzie takie samo.. Nikt nie jest w stanie ci zastąpić akurat tej osoby, którą utraciłeś... Zostają ci tylko wspomnienia, te piękne wspomnienia, które tak strasznie przypominają ci jak kiedyś było cudownie. Tęsknota. Cholernie to rani. I gdy przychodzi wieczór, który spędzasz sam, a słońce zachodzi, na około błoga cisza, w tle słychać twoją ulubioną muzykę i obejmujesz poduszkę, przykryty po szyję kołdrą.. Wtedy pamiętasz najbardziej. Nie ma wtedy nic co sprawiłoby, że przestaniesz o was myśleć. Zaczynasz żałować, że już nie jest tak jak dawniej, może z twojej winy, a może z jego, to już staje się nieistotne. I jest ci wtedy cholernie przykro, tak bardzo, że łzy same uciekają z oczu spełzając z twoich policzków. Masz wtedy moment załamania, bo tęsknisz, za nim, za tym co było kiedyś, za wieczornymi spacerami, za jego uśmiechem i wciąż błyszczącymi się oczami, za szczerością, za zaufaniem, za tą przyjaźnią. Za taką przyjaźnią, którą już nigdy nie będzie taka sama z nikim innym. Za znajomością chwilową, krótką, ale pełną wrażeń, nietypową i jedyną, niepowtarzalną, unikatową..
Tylko obserwowani przez użytkownika torcik
mogą komentować na tym fotoblogu.