Tak mi się jakoś o wakacjach przypomniało.
I dręczą mnie sny związane z wakacjami.
A to zdjęcie to jakieś takie nasze no xD
Pamiętam ten dzień (chodź nie był w te wakacje)
a konkretnie w trakcie festynu.
Odkąd my wyszliśmy z SP2 no to poziom znacznie spadł.
A ten festyn to porażka. Zero przestrzeni i 1ooo straganów.
Kenny chciała gryza Kebaba i zjadła mi całego a był to taki "podstawówkowy" o wymiarach 5cm x 5cm :)
A w środę to bym się przeszła na naszą tortille z Kenny i Asią.
Dodamy of corse fotki :D
Pozdro :*