Byłaś w moim śnie ubrana w sukienke z mgły, wszystko jak dawniej, a jednak inaczej. W oczach łzy i lęk. Nie powiedziałem ani słowa kiedy tak blisko obok siebie widziałem miłość i rozpacz, a moje serce dławił cień
O sobie: Ręce mam teraz bardziej spokojne.
Do miasta już tak się nie rwę.
Wciąż lubię wiatr i trochę czytam.
Myślę o śmierci, zanim zasnę, bo to jest, być może, powrót.
Jestem wciąż niejasna, niesyta.