TO przychodziło nocą, czasami już o zmierzchu, rozdrabniało ucisk wokół serca na tysiące kłujących tępo szpilek, osaczał mnie lęk szumiących drzew i uśpionych ptaków. Wtedy to wędrowałam po mieszkaniu w somnambulicznym śnie, otwierałam okna i wołałam - Już czas!
Pozowała Magda Pe.