Dzisiaj nietypowo...bo opiszę pielęgnację moich rzęs. Często słyszę,że mam doczepiane czy,że mam firmany. Akurat faktycznie rzęsy to coś co akurat lubię w swoim wyglądzie a jest tego niewiele. Z góry przepraszam za jakość drugiego zdjęcia...jest wykadrowane. Nie mam przeglądu w lustrzance i myślałam,że mnie coś zaraz weźmie i stwierdziłam,że dam jakieś inne. Myślę,że widać na nim jakie mniejwięcej mam rzesy. Oprócz tego,że genetycznie mam takie rzesy to oczywiscie je pielęgnuję bo boję się,że ten piękny czas moich rzęs minie.

Pare kroków do zadbanych rzęs:

1. Co wieczór zmywa się makijaż! To nie chodzi tylko o oczy,ale i o całą twarz. Delikatnie przemywamy oczy,nie wycieramy "na chama",mocno czy gwałtownie. Tak aby nam nie powypadały.

2. Czasami nakładam olejek kokosowy a jak nie to odzywkę do brwi i rzęs z MY SECRET LASK & BROW REPAIR. Odżywka całkiem bezpieczna. W składzie witaminy i kreatyna. Ma wzmocnić i minimalizować wypadanie włosków.

3. REVITALASH. Od razu mówię,że ja tyle pieniędzy nie wydałabym na odżywkę tym bardziej,że moje rzesy nie są w opłakanym stanie. Odzywkę a nawet dwie dostałam od siostry. Ona ma na nią uczulenie. Jakoś mieszane uczucia mam do niej po tym co przeczytałam w internecie,na forach. Niby może nawet spowodować nowotwór. Fakt,sama chemia. Taka ciekawostka..."wynalazł" ją mąż kobiety,która chorowała na raka i nie miała kompletnie rzęs. Ona już i tak nie zyje,ale kobiety podłapały ten patent. Nie stosuję jej codziennie tylko co pare dni z nadzieją,że nic mi się nie stanie. Uczulenia nie mam,tyle dobrze. Któraś z Was używa? używała? Zdjęcie po prawej jest jeszcze robionę przed używaniem jej.

4. Co do tuszu. To moje rzesy wiele nie wymagają. Tusz musi być naprawdę bublem zeby one go nie polubiły. Aktualnie każdy tusz dla nich się nadaje. Czy go polubię zalezy od tego czy się kruszy i jak się go aplikuje. Mascara jaką teraz używam jest z firmy Kobo więcej tutaj: KLIK

To tyle z mojej strony...na avatarze i emblemacie też są moje oczy.

Ja mykam zaraz do pracy.

Miłego!