Gdy "mobilki" ciężarowe w Polskę wyruszają
wszyscy im na bok szybciutko zjeżdżają
bo oni towar wartko zawieźć muszą
a szybko to robią bo pieniążki ich kuszą.
Im więcej kursików w miesiącu zrobią
tym więcej pieniążków kochanych zarobią
więc pomykają po Polskich drogach zimą ośnieżonych
nie zwracając na "misiaczków" w krzaczorach uśpionych.
Jadąc w konwoju po kilku na raz
widząc krokodyli objeżdżają ich zaraz
bo nikt nie chce mieć z nimi do czynienia
wpadając w ich sidła portfelik się zmienia.
Gdy wreszcie zmęczeni na parking zjeżdżają
w "zielonej" dziewczynki już na nich czekają
by po męczącej, długiej podróży
spędzić czas przy kwitnącej róży.
Tomek podziwiając dziewczynki swoim miłym wzrokiem
nie dał się omamić dziewczęcym urokiem
tylko "Bandzior" mile dziewczynki wspomina
bo on w tym temacie jest ciągle recydywa
A ja "Profesor" - poeta się produkuję
i kierowcom wierszyki ciągle cytuję
by jakąś odskocznię duchową mieli
i szybko wrócili z trasy do niedzieli.
Bo tylko w niedzielę z rodziną być mogą
a w poniedziałek znowu trzeba ruszyć nową drogą.
BO TO JEST TO CO KOCHAM..........