Może to nie to samo co osiemnastka w Polsce... ale to i tak była niesamowita noc. Nie spodziewałem sie takiej impry. Okazało sie, że naprawde moge liczyć na swoich kumpli... z czego na tych dwóch o zawsze i wszędzie :)
po środku ten strongman to Omar, Irakijczyk, ale Polaków kocha jak swoich. Na jego ramionach spoczywa Dominik. Polak Made in America :D Kumpel najlepsiejszy hehe Na prawej to Steve... Przybłąkał sie do nas i go przygarneliśmy. Powiedział, że uwielbia polską gorzałę, udowodnił to, więc musiał zostać heheh
Gdyby tylko można było ich do Polski sprowadzić...