photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 8 LIPCA 2015

Koniec

Tytuł tego wpisu, to chyba najlepsze słowo obrazujące ostatnie wydarzenia.

Ślub Ewy i Jacka pewnego rodzaju koniec, koniec osobnej drogi, która i tak od dłużego czasu była już wspólną. Ta uroczystość była piękna, obfitowała w różne ciekawe zdarzenia persolnalno-imprezowe. Poznałem świetnych ludzi, uśmiałem się do płaczu i pierwszy raz słyszałem tak zabijający smiech. Miejsce zaraz przy Parze Młodej także symboliczne. Właśnie zaraz do nich się zbieram na wieczór filmowo-obżartuchowy, toć Ewy tarta z gruszką i szpinakiem wymiata. Tak samo jak wymiatało jedzenie na weselu, omg, tyle nie widziałem na żadnym,,a na kilku już byłem ;) stół uginał się pod ciężarem, połowy nie posmakowałem, ja? grubas i smakosz? tak, to możliwe, skoro o 3.00 na stoły wbijał kurczak, mój wzork miłemu osobnikowi kelerującemu mówił jedno. Było prawilnie, zacnie i Para Młoda wyglądała wyjątkowo..a nowe towarzystwo, b.ciekawie rokuje, niedługo wspólny grill.. ;)

Koniec roku szkolnego dla uczniów..świetna uroczystość, poczułem się jednością szkoły, wszyscy, uczniowie-rodzice-nauczyciele jako jeden organizm..zakończenie wbrew temu co ostantio działo się w szkole było budujące. Spektakl teatralny niesamowity, role i charaktery dobrane idealnie, samo wyjście na deski Teatru Nowego to wydarzenie, a otrzymane brawa, w tym i dla mnie jako wychoawcy, bezcenne przeżycie, którego nie zapomnę do końca życia. Moje słowa, skierowane do uczniów w dedykacjach od wychowawcy znaczące. Mam nadzieję, że zrozumieli ich głębie i sens. Niestety, po ostatnich zdarzeniach dojrzałem do zmiany. Kolejny koniec. Mam w sobie ogromny żal i rozterkę, ból, skierowany wprost do moich uczniów, a przede wszystkim do mojej klasy, za którą będę niemiłosiernie tęsknił. Zżyliśmy się. A słowa rodziców skierowane do mnie, młodego nauczyciela, bezcenne..dla takich chwil warto ponosić trud edukacyjny..acz nie samą ideą człowiek żyje, są inne miejsca, w której młodzież wymaga obecności zaangażowanego nauczyciela, gdzie nauczyciel będzie miał komfortowe warunki pracy, mniej stresogenne. Odejście 6 nauczycieli po tym roku, to znacząca ilość, mówiąca o sytuacji i napięciu. Nie wszystkich to bezpośrednio dotyczy, acz duża część to właśnie powodu zachowania i podejścia niektórych do innych. Smutna to prawda, autorytaryzm w budowaniu zespołu nie funkcjonuje. Współczesne zarządzanie zespołem to budowanie go na podstawie zaufania i wzajemnych rozmów. Mam kręgosłup moralny, będę się jego trzymał, dałem sygnał ostrzegawczy dwa miesiące temu, czas na finał. A mojej ukochanej młodziezy dam ostatnią lekcję wychowawczą dotyczącą szanowania samego siebie, swojej pracy, wartości i czasu. Będzie to silny przekaz, jednoznaczny. Kreowałem ich na ludzi świadomych własnego ciała, wagi poszanowania procesów zachodzący w przyrodzie oraz zachowania bioróżnorodności, szanowania odmiennych idei i postaw, tolerancji. Tacy są. Takich ich zostawiam jako wychowawca. Tak wyruszą w świat. Wiem, że będą tęsknić tak jak ja, wiem, też że za rok opuściliby mury tej szkoły, a ja zostałbym co prawda w świetynm zespole nauczycielskim, ale z ważnymi aspektami ujemnymi górującymi nad całością.

Koniec roku dla uczniów i to do czego dzisiaj dojrzałem to koniec pewnej ważnej ery dla mnie samego. Ery silnego rozwoju, czekają kolejne cele i możliwości, mam nadzieję, że to furtka, cieśnina ku nieznanemu, ale także przez to równie pociągająca i intrygująca. Piszę pewnie tak, żeby samego siebie pocieszyć, bo to trudna decyzja. Emocjonalnie silnie związałem się z tymi ludźmi i młodzieżą. To była pierwsza praca, z pierwszymi sukcesami, okupiona ciężką pracą, z niesamowitymi przygodami..ale przychodzi moment bezsilności i zapytania, wtf? a ostatnie rady i zdarzenia minionego roku szkolnego pasują do tego retorycznego pytania.

Pożegnanie będzie ciężkie. Ale nie wyobrażam sobie,aby go nie było moi uczniowie muszą znać powód i muszą wiedzieć jak mi na nich zależy. Trójstronne spotkanie z rodzicami i uczniami trzeba zmieścić w wakacyjnym kalendarzu.

Kolejny koniec to obrona Nati, wpadła piekna najwyższa ocena oraz zgłoszenie przez recenzenta pracy do konkursu na najlepszą pracę mgr na wydziale. Extra, dumny straszy brat, tak samo jak dumny był na absolutach. Nati idzie w moje ślady, koniec stażu którego właśnie doświadczyła to kolejny punkt. Oby słowa rzecznika były znamienne. Coś nad nami czuwa, Anioł. Oby tak było dalej.

W minionym czasie mam także rozkwit wizyt i spotkań towarzyskich, to miłe gdy poznaje się nowych ludzi, którzy intrygują i zaciekawiają, ale jeszcze lepsze gdy starzy przyjaciele zaskakują i ogarnia się nowe podboje świata. Jest stała ekipa, której za to dziękuję. Dziękuję za to, że w tym minionym roku szkolnym, mega trudnym dla mnie byliście przy mnie. Byliście wtedy, gdy na innych się zawodziłem, z róznych względów. Przyjaciół poznaje się w biedzie, mnie to spotkało, dziękuję Wam za to. Wasza obecność dała ogromne wsparcie. Oby tak było dalej, bo nie jest sam ten kto nie sieje zła.

Ok, czas powoli uciekać do Sąsiadów. ale muszę napisać o wizycie w NT wraz z Aśką, u Sokoła, jak zwykle było extra! Szpak max pozdrawia, opędzlował kilka krzaków, śmiech i piknikowanie the best. Mietkowe the best! A jutro grill u Nati i właśnie tam spotkam się z Ulką, ach jak się cieszę na to spotkanie. Weekend rodzinnie - bory, we wtorek grill ze Zorzą i otwarcie nowego projektu, no i pakowanie bo w czw. Hiszpania i Barcelona czekają. Ach, Asiu, are U ready? Anno, are U ready? :D Lorett, Tossa, Monserrat i Barca czekają.

Także ten tego, wakacyjnego czasu się nie marnuje..:D bo np. wczoraj na Cisowej pojawiło się silent kino, mój nabytek rzutnik ogarnął, komp także, słuchawki także, w sprzyjających przedburzowych warunkach natury w ogrodzie, między cisami a chmielem i magiczną łąką, wędrowałem z trójką w poszukiwaniu Złotych Miast. Na kolejne wpadają Sąsiedzi.

Koniec to też..początek. Tak należy rozpatrywać to o czym ostatnio pisałem.

Ahoj Pączki, udanych wojaży i uważajcie na siebie ;)