Wybrałam go z tłumu, mijając jego ekipę w kinie,
Kilka miesięcy zanim poznałam jego imię,
Czułam jego zapach tak intensywnie jakby stał przy mnie,
Więc nie dziw się, że nie wiem o co chodziło w tym filmie,
Emanował namiętnością skroploną winem,
Wiem, że pachniał jak Paryż choć nigdy tam nie byłam,
Wciąż patrzyłam na niego żeby przed zakończeniem
Ukraść jego choćby jedno krótkie spojrzenie,
On co jakiś czas rozglądała się na boki,
Jakby czuł, że tu jestem i chciał mnie wytropić,
Ja z ciemności wyławiałam jego profil
Zanim znów spojrzy w ekran i ponownie swój wzrok w nim utopi,
Wtedy nie miałam pojęcia, że to dopiero prolog .
Tylko obserwowani przez użytkownika tocoswiecejnizrapziom
mogą komentować na tym fotoblogu.