Nie będzie więcej ani sztuki, ani religii. Sztuka i religia to były te dwa zatrute strumienie, które burzyły spokój, dobrobyt, ład i zdrowie ludzkości. (&) Jakże może panować ład i karność, gdy umysłami ludzi wstrząsają jakieś niekontrolowane bzdurne dreszczyki, gdy uczucia obywateli są narażone na inwazję tonów, kolorów i słów. Byle dureń, obdarzony tak zwanym przez was talentem, miał prawo narzucać się ludziom, wciskać swoje parszywe freudowskie kompleksy w psychikę innych ludzi pod pozorem, że coś mu się tam, bydlakowi, rymuje.
Antoni Słonimski, Dwa końce świata (1937)