włożyłam w to zdjęcie wszystko, co mogłam, jednak chyba najbardziej to serce, moje małe, zwykłe serce i uczucia, głównie wzruszenie, bo jestem zakochana w księżycu do szaleństwa, w zachodzącym słońcu, w nocnym niebie, piosenkach, gwiazdach, zmierzchającej porze dnia, czarnych drzewach, a jak tak się leży na trawie, jest ciemno, a Ty w uszach masz słuchawki z nieśmiertelną muzyką, w rękach gracjanka d80, który pozwala Ci spełniać marzenia, w świadomości poczucie, że choć byłaś niegdyś dnem, to teraz tak naprawdę wygrałaś, mimo chęci śmierci udało Ci się przezwyciężyć hejterów, uważających Twoją inteligencję za znikomą, talent za srajtaśmę, mordę za poligon, cycki za push up, dupę za photoshopa, rzęsy za doczepiane, włosy za regularnie malowane, uczucia za gówno, miłość za parodię, charakter za killera, którzy i tak będą Ci wmawiali przy wadze 47 i obwodzie talii 56 że jesteś gruba jak świnia i dwa ogiery w prezencie - tak,właśnie wtedy czujesz się nasjszczęśliwszym człowiekiem na świecie.
wiecie co, popadacie ze skrajności w skrajność, dostawałam niekiedy wiadomości na fs "Ty gruba suko, żal mi Cię tylko nie płacz hahahaha", a zaraz pod tym jakże interesującym komunikatem słowa "chciałabym być Tobą, musisz mieć świetne życie" otóż wybaczcie brak kultury, ale to gówno prawda, teraz zwracam się bezpośrednio do osób które takową rzecz w moim kierunku nadesłały,nie jestem od Was lepsza i nigdy nie będę, nie byłam, jestem taka sama jak i Wy, a nawet i gorsza,a raczej na pewno gorsza, proszono mnie żebym opowiedziała jak to jest być sobą, nijak jest być mną, jestem tylko małym, głupim ,pustym , lalkowatym paszczurem niezdolnym do ludzkich emocji, o czym przypominają mi kochane anonymous, chociażby autorzy pierwszego tekstu przez które chyba nawet wpadłam w sidła any, to uczucie lekkości, niejedzenia, ryczenia, any, tak, any, która zabija świadomość, podświadomość, odczucia, wzrok, umysł, w którym nieustannie trajkocze myśl "schudnij przebrzydła parówo, umrzyj, bo dla takich osób jak Ty nie ma miejsca na świecie, giń łachudro, Twoje grube cielsko i jego sploty ogarniają wszechświat, idź na odwyk, kurację antynatalkańską, bo zatruwasz świat swoją mordą, swoim brzuchem, nogami, swoim życiem, jednym słowem wypierdalaj", myślę że te osoby kimkolwiek są mają prawo być z siebie zadowolone w tym momencie, doprowadzając do płaczu, choroby, obsesji, ale wraz pisząc jej "samozachwycie" i "łaknąca komplementów lalu", a zamieńta się ze mną na jeden, jedyny dzień, uciekniecie jakby Wam ktoś dupsko przypiekł pogrzebaczem, no nic, hejtujcie dalej jeśli musicie niszczyć i wyniszczać, któż i cóż na to zaradzi, pierwszy raz piszę o tym otwarcie, no cóż, nie mam zamiaru wstydzić się samej siebie, ci któzy milczą gdy inni cierpią są współwinni emocjonalnej zbrodni, jeśli to ma sprawić że ktoś poczuje się lepiej (patrzcie, falkowiczka cierpi, jednak niszczymy tą pustą szmatę), chodzą o mnie opinie od dna do ideału, nie będę ich zmieniała, bo dla mnie liczy się tylko to, żeby zostały obok mnie osoby które szanuję, wspieram, kocham i nie wyobrażam życia bez nich, obelgi są, kpiny są, uznanie jest, szacunek jest, brak szacunku jest, grubas jest, piękność jest, brzydal jest, modelka jest, krowa jest, świnia jest, chamidło jest, aniołek jest, nie podważam żadnego Waszego słowa, jednak ja ze swojej strony sprostuję tylko słowa "jesteś głupia" skarby, nijak ma się głupota do inteligencji, także proszę Was, użyjcie prawej półkuli i wyraźcie swoją dezaprobatę na mój mózg pisząc że jestem dysinteligentna, upośledzona acz tylko umysłowo w pewnym stopniu ponieważ ktośtam jeszcze ze mną wytrzymuje (ja też zachodzę w głowę jak to możliwe)
reasumując, chciałabym tylko żebyście przestali oceniać ludzi po pozorach ewentualnie po wyglądzie, gdyż jak to się mówi cicha woda brzegi rwie, może nie w moim przypadku, nie zaprzeczam że nie jestem pusta, pełna racja, zasób słownictwa leży, z myśleniem też jest krucho, ciężko się ze mną dogadać, mam humorki co najzwyczajniej w świecie jest objawem ludzkiej, ziemskiej egzystencji, życie jest piękne, odszukaj jego sens w ukochanej osobie, w nocnym niebie, w księżycu, w kroplach porannej rosy, w Bogu (Jezus dał mi wszystko co mam, na łamach tego tekstu pragnę wyrazić mu dozgonne dzięki), w muzyce, w swoim odbiciu lusterka, w książkach, w filmach, w słońcu, w wodzie, w hejterach którzy siedzą na dupskach zazdrośni o każde Twoje poczynanie, błagam, zauważ co masz, marzenia się spełniają.
spójrz, ja wyszłam z tego całego gówna. ocierając się prawie o śmierć jestem na samej górze, do której nienawiść nijak nie dotrze. jestem na samej górze i ja o tym wiem, nikt więcej nie musi. nie jestem najpiękniejsza, najszczuplejsza, najlepsza. jestem na samej górze bo wiem że kocham to jedno zycie które jest darem od Boga.
pamiętaj że ludzie Einsteinowi wcisną że jest głupi, poecie że nie potrafi pisać, modelce że jest gruba, a pisarce że nie ma wyobraźni. a co oni tam wiedzą? uśmiechnij się bo wszystkiego możesz w życiu dokonać jeśli tylko pragniesz.
technicznie... technicznie, no, nie powala, ale księżyc, jak zauważyłam, cholernie trudno uchwycić na zdjęciu.
kurde, ale wtedy było cudownie.
Inni zdjęcia: BALATON usinska... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24Wielorakość poziomów. ezekh114Młody ogierek bluebird11... maxima24... maxima24