photoblog.pl
Załóż konto
Dodane 16 GRUDNIA 2014
115
Dodano: 16 GRUDNIA 2014

1

"Mały drobiazg" zaczyna drugi raz.

20.11 pojawił się ostatni wpis, szło dobrze. Później stwierdziłam, że nie chce mi się pisać codziennie, nie miałam czasu.

W konsekwencji tego całkowicie zapomniałam o pb, przepraszam.

 

Jak potoczyła się moja historia przez ten niecały miesiąc?

Cóż, można powiedzieć, że początkiem grudnia całkowicie wszystko sobie odpuściłam, jadłam co popadnie i ile popadnie, nie ćwiczyłam.

O dziwo waga nie przekroczyła nigdy 59kg, choć zdarzało mi się przez kilka dni z rzędu jeść niezdrową żywność.

Od zeszłego poniedziałku jestem przeziębiona, mało co jem, ale ćwiczę.

Kupiłam rowerek stacjonarny, w piątek doszedł.

Od tego dnia przejeździłam już 7h i 38min (71,6 km). Prowadzę dokładne zapiski.

Nie wiem czy ufać ilościom spalonych kalorii

(na rowerku wyszło 971, a w kalkulatorach internetowych czy np na endomondo.com wychodzą w ogóle jakieś kosmiczne, 3x większe liczby).

Nie jest to istotne, teraz bardziej patrzę na wymiary, kilogramy to sprawa drugorzędna (ŁAŁ, czegoś się chyba nauczłam...)

 

Przez przeziębienie mam dziwny posmak w ustach nawet mimo częstego mycia zębów.

Nie mam apetytu, bardzo malutko jedzenia wystarczy mi do przeżycia dnia (przez ostatni tydzień nie przekraczałam na pewno 400 kcal dziennie (!), a mimo to miałam siłę, aby jeździć tyle godzin na rowerku.

Został mi już tylko kaszel do wyleczenia, braku apetytu raczej nie chcę wyleczyć, dobrze mi z nim.

 

Bilans:

kromka pieczywa lekkiego 7 zbóż, trochę masła, pół plasterka szynki z kurczaka

mała miska rosołu bez makaronu

budyń

 

Białko: 22,7g  |  Tłuszcz: 14,7g  |  Węglowodany: 55,1g  |  Błonnik: 1,6g  |  Kalorie: 437

 

Komentarze

chudypuszek To dobrze ze cm są ważniejsze, waga kłamie. Zdrówka ;*
16/12/2014 16:01:52