znów dziś wzięło mnie na przemyślenia.
nawet zrobiłam sobie przrwę od plskiego i reszty głupich rzecy do zrobienia.
no.. może nie do konca głupich, jest tego po prostu masa, a ja już nie mam siły.
Po prostu.. stwierdziłam dziś, że chciałabym być w końcu szczęśliwa. Znaczy wiecie.. jestem owszem, bo przecież niczego mi nie brakuje ani nic.. Ale jakoś kurde zawsze muszę trafiać na jakichś skurwieli (tak, tak znowu chodzi o facetów, jak zwykle ostatnio zresztą..) A teraz, w koncu, chciałabym trafić na kogoś wyjątkowego. Nie chodzi o to, ze miałby być bogiem seksu czy ideałem.. chodzi o to, aby mnie szanował i był dla mnie. Tak po prostu, najlepiej od dziś. Więc moze po prostu przestanę się nad sobą rozczulać i zacznę działać. Zacznę od kogoś zupełnie nowego. Najlepiej w piątek ;D
` i got to luv ya..