Inna. cz. III
Zobaczyła twarz Kuby.
-No tak, jak królewna wpadasz w ramiona.- Powiedział z uśmiechem.
-Pierwszy raz się do mnie uśmiechnąłeś.- zauważyła, po czym kątem próbowała wytrzeć łzy, aby nie zauważył.
-łap. rzucił jej paczkę chusteczek.
-Dziękuje- odpowiedziała speszona i zaczęła wycierać twarz.
-Stało się coś?
-Nie, nic. A co Ty tu robisz? Zapytała rozszłoszczona .
-To co , to miejsce od dziś też należy do Twojego ogromnego majątku?- zapytał ironicznie.
-Nie, po prostu nikt tu nie bywa i ja.. Proszę nie mów innym ,że tu byłam i przede wszystkim ,że płakałam.- powiedziała
błagalnym tonem.
-Spokojnie, nie zepsuje Twojej cudownej reputacji.- Po wypowiedzeniu tych słów Kuba podszedł do brzegu i zaczął
puszczać kaczki zupełnie ignorując obecność Izy. Stanęła obok, wzięła kamyk i przebiła go. Jej kamyk odbił się od
tafli aż sześć razy.
-Nie zapytasz mnie co się stało?- Zadała zaczepne pytanie.
-Nie moja sprawa. Mogę natomiast zapytać kto Cie nauczył puszczać takie kaczki?
-Często chodziłam nad staw z mamą. Powiedziała, a po jej policzku spłynęła łza.
- Ja już będę szedł. Cześć.
Iza była naprawdę zszokowana. Oceniał ją tak cholernie obojętnie. Postanowiła go od dziś zupełnie olewać.
Stwierdziła, że nie jest wart jej starań. Kiedy ogarnęła myśli wróciła do domu. Od dwóch dnii nie odbierała żadnych
wiadomości na komputerze, także teraz odkryła jakieś 40 połaczeń nieodebranych. Nie była w stanie oddzwaniać.
Dodała na fejsie status
Żyje, nie spamujcie mi już, zobaczymy się w poniedziałek w szkole
Oczywiście tysiące komentarzy co się z nią działo, ale olała to i poszła spać. Rano po ogarnięciu się włożyła
nowe, orginalne conversy. Do nich jasne shorty i bluzkę bez rękawów z flagą Ameryki. Pod spód nałożyla strój
kąpielowy. Po 10 minutach usłyszała klakson. Przed domem czekał sportowy mercedes. Na przednim
siedzeniu, obok kierowcy znajdował się Dawid.
-Gotowa na podbój pobliskich jezior?- Zapytał prezentując wszystkie zęby w szerokim uśmiechu.
-No jasne.- Usiadła obok niego. Po drodze zgarnęli jeszcze dwie dziewczyny i chłopaka. To była taka elita ich
miasta, na której czele jako para stali Iza z Dawidem. Nad jeziorem czekał ich domek i prywatny kawałek plaży.
Cały dzień szaleli w wodzie. Skakali, pływali łódką, robili wiele zdjęć, aby dodać potem jakąś fotorealcje na necie, prosili
ich o to znajomi. Wieczorem kiedy zaczęło się robić chłodno rozpalili ognisko. Izka poszła na spacer z Dawidem.
- O czym myślisz kochanie?- zapytał.
-O tym, że mamy życie jak z bajki.- uśmiechnęła się po czym Dawid nachylił się i ją pocałował. Mimo ,że
wydawał się zupełnym lanserem, jej udalo się wydobyć wszystkie jego dobre cechy. Sama nie wie jak, ale pokochała go.
Weekend nad jeziorem był naprawdę udany. Fotoleracja miała ponad tysiąc komentarzy, wiele osób chciało się
przyłączyć i zazdrościło. Większość osób zazdrościła Izce tego wszystkiego co miała. W końcu ładna, bogata i umawiająca
się z najlepszym chłopakiem w mieście. Nikt nie wiedział ,ze Pani Iwona nie jest jej prawdziwą matką. Któregoś leniwego
dnia jak siedziała wieczorem oglądając dvd, usłyszała dzwonek do drzwi. Stał za nimi Kuba.
Cdn...
_______________________
czy ktoś z was pisze opowiadania?