Chyba czas wrócić. Zabrać się za swoje ciało, za umysł, aspiracje, plany na przyszłość, zrobić coś ze swoim zwiążkiem. Co najważniejsze - potrzebuję miejsca, gdzie anonimowo się wyżalę. Jeśli mi to nie pomoże, to już nie wiem co! Wpadłam w obłęd. Czekolada, ciastka, słodkie... Byle zatopić smutki, nieporozumienie, brak akceptacji. Gdy druga półówka już Cię nie docenia, a wręcz przeciwnie - można się załamać. "Pięknie wygląda" to ta kobieta co przeszła, dodała zdjęcie z gołym tyłkiem. Zabrakło miejsca dla mnie i moich potrzeb. Tylko, dlaczego ja zawsze mówię sobie "będę traktować Go, jak on mnie" i nic z tego nie wychodzi?
Mężczyźni, czemu po dłuższym czasie razem się zmieniacie?!