Mój, hm.. nie wiem czy mogę użyć jeszcze słowa 'mój'.
Albo inaczej...
...mój dobry kolega(?)Sebastian, prosił mnie jakiś czas temu, żebym mu coś wstawiła.
Ale, że jestem leniwa to wtedy tego nie zrobiłam. No i w ogóle jestem okropna, bo się zawsze spóźniam...
Ale on jest jeszcze bardziej okropny, ze swoją niecierpliwością. A najgorsze jest to, że oboje jesteśmy uparci i każdy obstaje przy swoim.
Chociaż nie, jak już moge tu coś napisać... to jestem bardziej kompromisowa. Oh.! No i uległa ... wdziękom pana Sebastiana.xd
A przynajmniej byłam. I to długo... jak na mnie. W ogóle Seba podjął dziś pewną ważną decyzję i ciekawe jakie będą tego skutki.
I właśnie się dowiedziałam, że mam specjalne przywileje. Ale nie wiem czy mam sie cieszyć z tego powodu ? nie no.. zawsze mogło być gorzej. Nie, jednak zmieniłam zdanie: gorzej byc nie może.!
Ej, czy można kogoś zostawić nie będąc z nim? Bo mi się wydaje, że raczej nie. Ale może znów mi się coś źle wydaje.
Pewnie gdybym się zabrała za to wtedy kiedy właściciel tego fbl'a o to prosił notka ta byłaby o wiele ładniejsza, a teraz to nawet nie wiem co mam tu napisać. I to juz 265 dni minęło od dnia, w którym wszystko się dla mnie zmieniło... Jak ten czas szybko zleciał.
No i ciekawe co dalej... Było miło.
-Ty wiesz kto.
Pffff... TAK BYĆ NIE BEDZIE KOCHANIE !!! <3.. :D