Staajniaa, to najlepsze miejscę, gdzie mogę się odstresować, nie myślić o wszystkich problemach..
Dzisiaj w szkole miałam bardzo zjebanie.. :/
Przyszli rodzice tej po...anej cyganki, kłóciłam się z nimi, powiedziałam co myślę o nich i o ich durnej córeczce, powiedziałam, żeby spie...lali ode Mnie, trzasnełam drzwami i wyszłam na przerwę, poszłam do przyjaciółki i się jej wypłakałam z tego wszystkiego..
PRZYJECIEL, TO NA PRAWDĘ ZABISTA OSOBA, KTÓRA MIMO WSZYSTKO WYSŁUCHA TWOICH PROBLEMÓW, STANIE PO TWOJEJ STRONIE I POSTARA SIĘ JAKOŚ POMÓC. Dziękuję, że jesteś <3
Żyję z nadzieją, na lepsze jutro.. <3
Na dodatek przyjaciółka Natka, będzie mieć za 2 dni operacje na nogę, mam nadzięję, że wszystko się powiedzie, wyzdrowieje i będzie mogła chodzić, nadal.. <3 Szybko zdrowiej ..! <3
A teraz na temat jak było w stajni.
Przyszłam ze szkoły, obiadek po rowerek no i do stajni.. <3
Posiedziałam na padoku z końmi i sobie wszystko przemyślałam na spokojnie..
Jak zawsze poszłam do stajni, posprzątać boks Marcello, ale był czyściutki, bo właściciele mu posprzątali.
No to znowu wyruszyłam na padoczek i podziwiałam Moje konisko,jak wariuje, Mój mały down.. XD :D
Przyjechała właścicielka, to poszłam z babcią po Nox'a, żeby troche pies pobiegał, zachowywał się jakby był pierwszy raz na dworze, wariat..
Pózniej Nox ciągnął w strone stajni, no to zaprowadziłam jego do jego boksiku.. :)
Gadałam z właścicielką, mówiła, że nie ma dla Mnie konia do jazdy, ale się tym nie przejmuję, bo jazda to nie wszystko, jestem wdzięczna, że mogę przyjeżdżać i spędzać czas z Marcello.. <3 Tęsknię za treningami, z najlepszym trenerem, ale jeszcze nic straconego, bo właścicielka powiedziała, że coś wymyśli, żebym mogła znowu wrócić do jazdy.. :)
To na tyle.
DOBRANOC.